Śnieg, skrzypiący pod nogami nie odzwierciedla już tej lawiny uczuć,
która tak długo przygniatała moje serce.
Dzisiaj ten śnieg topnieje przy ogromie szczęścia, wypełniającego mnie i bijącego z wewnątrz mojego posklejanego "ja".
Każdy płatek śniegu, próbujący dostać się w głąb wciąż nieustabilizowanych emocji, bezdyskusyjnie ginie.
Nic nie równa się z miłością.
Z jej potęgą, namiętnym smakiem, odurzającym słodyczą zapachem.
Chcę tak już na zawsze.
Dusić się w tym aromacie, tonąć w jej napływie, spać w Twoich objęciach.
Dzięki Tobie czuję, że żyję.
Pragnę dzielić z Tobą każdą cząstkę siebie.
Każdą dobrą i złą chwilę.
Nie być tylko wtedy, gdy jest nieskazitelnie idealnie.
Być właśnie wtedy, kiedy wszystko inne zawodzi i kiedy ta obecność jako jedyna trzyma przy życiu.
Nie zrezygnuję z Ciebie.
Nie zrezygnuję z Nas.
Nie przestanę kochać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz